Spotify i inne platformy streamingowe zrewolucjonizowały współczesne zarabianie na muzyce. Wydaje się to niezwykle łatwe: wystarczy dodać swoją muzykę i już. Jednak niektórzy zadają sobie pytanie, czy taki model biznesowy jest opłacalny dla Spotify.
Od początku było źle
Z różnych przecieków finansowych i raportów wielu dziennikarzy finansowych i muzycznych już od dawna wiemy, że Spotify od początku na siebie nie zarabia. Od półtora roku jest to informacja pewna, gdyż Spotify zadebiutował na giełdzie. Wyniki są tak złe, że prawdopodobnie przy takich cenach abonamentów Spotify nigdy nie będzie na siebie zarabiał ani nie osiągnie rentowności. Jakie są tego przyczyny, skoro ta usługa jest tak niezwykle popularna?
Jakie są przyczyny braku rentowności Spotify?
Ilość miesięcznych aktywnych użytkowników to około 160 milionów, z czego abonament pozwalający na swobodne korzystanie z serwisu bez reklam opłaca 71 milionów osób — jest to mniej niż 50% wszystkich użytkowników. Należy zauważyć, że ta liczba jest i tak dwa razy większa, niż liczba osób płacących za abonament muzyczny w Apple Music. Rocznie Spotify oddaje wytwórniom muzycznym ponad 70% swojego przychodu!
Średnia cena abonamentu w Spotify to około 10 euro (dane uśrednione ze wszystkich krajów). Tak niska cena abonamentu sprawia, że Spotify nigdy nie będzie rentowne. Serwis nie może też gwałtownie podnieść cen, gdyż odejdę wtedy klienci. Trzeba pamiętać, że nielegalne ściąganie muzyki wciąż jest proste i bardzo dostępne, dlatego Spotify musi utrzymać odpowiednio niskie ceny, aby użytkownicy chcieli korzystać z serwisu.
Jaka jest finansowa przyszłość Spotify?
Mimo to właściciele spółki są miliarderami, a Spotify na pewno sprzeda się w grubych miliardach. Dlaczego? Dlatego, że ludzie coraz bardziej przyzwyczajają się do serwisów streamingowych. W przyszłości będzie jeszcze większa ilość użytkowników, co pozwoli na stopniowe podwyższanie cen. Prawa autorskie również są coraz restrykcyjnie przestrzegane i pojawia się coraz więcej instrumentów prawnych pomagających w tym.
